Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krissxc z miasta Bielawa. Mam przejechane 29966.96 kilometrów w tym 3589.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.40 km/h
Informacje o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Gminy w których byłem

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krissxc.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:68.00 km (w terenie 59.00 km; 86.76%)
Czas w ruchu:03:37
Średnia prędkość:18.80 km/h
Maksymalna prędkość:59.00 km/h
Suma podjazdów:950 m
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:34.00 km i 1h 48m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
18.00 km 16.00 km teren
00:49 h 22.04 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Magnus

Okoliczne górki

Poniedziałek, 31 maja 2010 · dodano: 31.05.2010 | Komentarze 0

Krótki wyjazd po dłuższej przerwie. Okolice obserwatora, następnie Łysa Góra. Od początku padało, na trasie miejscami było błotnisto
Kategoria <30 km, góral, trening


Dane wyjazdu:
50.00 km 43.00 km teren
02:48 h 17.86 km/h:
Maks. pr.:59.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:950 m
Kalorie: kcal
Rower:Magnus

BikeMaraton - II edycja - Zdzieszowice, 08.05.2010 - dystans Mega

Niedziela, 9 maja 2010 · dodano: 09.05.2010 | Komentarze 0

Wynik:
Czas - 02:54:40
Punkty - 328
Miejsce open - 215/544
Miejsce M2 - 78/141


Maraton był bardzo błotnisty, błoto mocno klejące, zapychające opony. Większość zjazdów bardzo techniczna, kilka szybkich szerokimi szutrowymi drogami. Trasa bardzo ciekawa, bardzo mało płaskich odcinków - albo w górę, albo w dół ;) z przewagą tego pierwszego - podjazdy były długie, zjazdy ostrzejsze, a przez to krótsze.

Sam początek to odcinek asfaltowy, gdzie na płaskim grupa nadała ostre tempo, prędkość miejscami dochodziła do 50 km/h. Potem zaczął się podjazd, który rozrzucił całą grupę. Po zjechaniu z asfaltu w kierunku amfiteatru trzeba było pokonać krótkie schody (w dół) i bardzo błotnisty zjazd... i tu był problem... duża część jadących prawie się zatrzymywała, a brakowało miejsca aby ich wyprzedzić (bezpiecznie).

Cała trasa obfitowała w podjazdy, na których tylne koło cały czas się ślizgało, nie było zbyt dużo miejsc w których można było odpocząć. Zjazdy albo techniczne w błocie (to jest istota mtb :D) lub bardzo szybkie po twardych ścieżkach z nielicznymi kamieniami - właśnie na jednym z takich zjazdów w pobliżu autostrady udało mi się uzyskać Vmax= 59 km/h.

Kurczę, te paskudne skurcze... Niestety ok 39 km złapał mnie skurcz w udo... niepotrzebnie zszedłem z roweru bo po wyprostowaniu nogi było jeszcze gorzej. Trochę się porozciągałem, wypiłem pół bidonu Enervita i po 4 minutach ruszyłem dalej...

Jednak po niecałym kilometrze naszły mnie wątpliwości czy dobrze jadę, czy czasem nie przejechałem rozjazdu Mega/Giga i nie wpadłem na drugą pętlę dystansu dla harpaganów. Pomyślałem że jeśli tak to ja tam umrę zanim dojadę do mety, ale po kilku kilometrach ujrzałem upragnioną czerwoną płachtę z napisem "Mega do mety". Dało mi to sporego kopa, tym bardziej że zaraz była tabliczka "meta 5 km" - zacząłem cisnąć ile fabryka dała, bo pamiętałem z profilu że powinno być cały czas lekko w dół. I się nie myliłem. po niedługim czasie wpadłem na metę z czasem 2 h 54 min 40 sek z którego jestem zadowolony w obliczu panujących warunków i skurczu na 39 kilometrze.